Steam od wielu lat wiedzie prym w dystrybucji cyfrowej gier. Jednak jego nowy konkurent pokazał, że liczą się gry, a nie przywiązanie do platformy.
Przed premierą Metro Exodus sporo było kontrowersji dotyczących formy dystrybucji wymienionej gry na PC. Otóż wydawca zdecydował, że produkcja ukaże się w formie około półrocznej czasowej wyłączności w nowym Epic Games Store. Do tej pory platforma ta była kojarzona wyłącznie z Fortnite, jednak po sukcesie popularnego battle royale, Epic postanowiło podgryźć Steama i to mocno. Kto wie, czy po tym starciu nie zostaną blizny, które nie znikną.
Deep Silver, czyli wydawca Metro Exodus podał właśnie, że gra sprzedała się 2,5 razy lepiej za pośrednictwem Epic Games Store niż Metro Last Light na Steam. Porównany jest ten sam okres sprzedaży, czyli krótko po premierze gry, zatem jasno można stwierdzić, że Exodus miał lepszy start od Last Light.
Zapewne miało na to wpływ kilka czynników. Po pierwsze gra miała wyraźnie większą kampanię reklamową niż poprzednie części. Sama zresztą była reklamowana jako przełomowa odsłona, która pod względem graficznym ma wyznaczyć nowe standardy. Spora zasługa także promocji ray tracingu przy tym tytule. Czy udało się faktycznie osiągnąć nowy poziom? Cóż, gra wygląda naprawdę bardzo dobrze jeśli chodzi o stronę wizualną, ale niektóre elementy wymagają dopracowania. O rewolucji nie ma co tutaj mówić, ale o dobrej rzemieślniczej pracy już jak najbardziej.
Ponadto producent i wydawca podgrzewali skutecznie atmosferę tym, że właśnie dogadali się z Epic na czasową wyłącznością dla tej platformy dystrybucji gier. Zadziałał więc efekt nowości. Gracze nie mieli też oporów sięgnąć po grę na nowej platformie, bo jednak Steam jako niemal monopolista, nie cieszy się najlepszą opinią. Dodatkowo wydawca stwierdził, że wydanie kolejnej odsłony Metro na PC stoi pod znakiem zapytania i tak naprawdę sprzedaż Exodusa pozwoli zdecydować, czy taka wersja nowej odsłony w ogóle powstanie. Raczej gracze nie kupili nowego Metra ze względu na tę wypowiedź, taki komentarz mógł nawet zadziałać odwrotnie niż zachęcająco, ale wypowiedzią udało się osiągnąć coś, dzięki czemu podbito sprzedaż. Zainteresowanie tytułem na rynku i wywołanie szumu. A to przecież w marketingu bardzo się liczy.
Steam i Epic będą się podgryzać
Premiera Metro Exodus udowodniła więc, że dla graczy nie liczy się platforma dystrybucji, a to co oferuje. Jeśli mają ochotę kupić daną grę, zakładają konto na Steam czy Epic Games Store i tyle. To dobrze, bo inni dystrybutorzy chętni wejść na ten rynek widzą teraz, że można i nie ma co się bać Steama. Zapewne jeśli w przyszłości pokażą się kolejne nowe platformy dystrybucji cyfrowej gier, wzmocni to wewnętrzną konkurencję, co zwykle odbija się z korzyścią dla samych graczy. Oby więcej tego rodzaju inicjatyw.
Odwiedź oryginalną stroną artykułu
Recommended Comments
There are no comments to display.
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.