Wojna konsol rozkręca się na dobre. Xbox One wyraźnie traci do swojej konkurencji w postaci Playstation 4, ale nikt nie spodziewał się takiej przewagi i przynależności samych graczy do maszynki Sony. Przez co Microsoft sprzedał tylko 5 milionów sztuk Xbox One w stosunku do siedmiu milionów Playstation 4. I to nie wszystko, bowiem CFO Microsoftu Amy Hood, stwierdziła, że " inwentarz kanałowy konsol Xbox spada". Co to oznacza z punktu widzenia sprzedawców? To, że konsole nie schodzą. Zalegają w magazynach, przez co współczynnik podaży do popytu wzrasta. W teorii, zmniejszenie produkcji konsol Xbox kosztem zmniejszenia podaży i wyrównania jej do popytu jest niezbyt logicznym rozwiązaniem. Prościej byłoby obniżyć cenę konsoli, by nie odejmować słupka podaży, jednocześnie zwiększając popyt (gracze na pewno skusiliby się na konsole nawet te 20-30 dolarów tańszą), przez co sama marka zyskałaby w oczach graczy. Ruch trochę nieudolny, widać, że Microsoft woli ostrożnie rozgrywać karty. Co chyba zdradza poniekąd, że sami doskonale zdają sobie sprawę, że są na przegranej pozycji.
Rekomendowane komentarze
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.