Rodzice grają w gry wideo ze swoimi dziećmi

[Martinex 20]

Aż jedna trzecia to robi.

 

Brytyjczycy coraz częściej grają ze swoimi dziećmi w gry wideo. I twierdzą, że nie jest to czas stracony.

 

32 proc. badanych gra ze swoimi dziećmi codziennie. A robią to, żeby być bliżej swoich pociech - donosi "The Telegraph".

 

 

Podobnie jest z dziadkami, którzy przyznali, że grają w gry komputerowe ze swoimi wnukami po to, by mieć z nimi lepszy kontakt.

 

 

Nasze badania pokazują, że gry video mają ogromne socjologiczne znaczenie. Okazuje się, że w czasach, gdy elektronika otacza nas z każdej strony - wspólne zabawy z padem w ręku są niezbędne we wzmacnianiu relacji między ludźmi - twierdzi autor badań doktor Tomas Chamorro-Premuzic.

 

Martin: Gamecube

 

Źródło: sfora.pl

[maciekww28 27]

sam się pod tym podpisuję - często gram ze swoją córką ( a raczej pomagam jej jeśli czegoś nie może zrobić )

 

zawsze jest przy tym kupa śmiechu.

 

szkoda że nie mam kinecta bo wtedy zabawa była by 2 razy większa

[Gangst3r 601]

Ja też ze swoimi będę grał chociaż u mnie to rodzice ze mną nie grają Chociaż może to i lepiej

[a_team 95]

No ja osobiście sobie nie wobrażałem, żeby moja mama grała ze mną, ale może i lepiej Tylko maha głową, jak widzi, że już pydze na kosnoli. Stary rocznik, nie rozumie fenomenu giercowania, chociaż sama w tetrisa ładowała na podręcznej gierce codziennie lata temu :) :

 

Ja ze swoimi dzieciakami, o ile je będę miał, to będę się starał grać, ale raczej będę kładł nacisk na to, żeby nie tylko gry były w ich życiu i żeby nie stały się przypadkiem No Life'ami, jak to bywa z młodzieżą, która później do szkoły nie łazi za plecami rodziców, żeby tylko pograć

[Martinex 20]

jak to bywa z młodzieżą, która później do szkoły nie łazi za plecami rodziców, żeby tylko pograć

To już niech lepiej gra niż ćpa z podejrzanym towarzystwem w parku .

 

Generalnie musi być wszystko dobrze wyważone, wszystko w nadmiarze szkodzi.

 

Moja matka nienawidziła gier, teraz sama szpila w gry na telefonie. Ale to są proste gierki logiczne, a nie jakieś rozbudowane produkcje.

 

ohoś, już mamy tatusiów na forum .

[MCL 179]

Skoro mamy tatusiów to czekamy na ich pociechy

 

Ja zacząłem grać przez wuja, chodziłem do niego za małego kondzia pograć na psxie w 2xtreme, jakieś motorówki, Crasha.. Potem sam dostałem pegazusa, wtedy grałem na przemian z mamą, ona uwielbiała Super Mario i Road Fightera, ja naparzałem w tanki to było jak miałem z 6 lat Potem komunia, pierwszy psx, wtedy to starszy się wciągnął i razem ze starszą i mną skończyliśmy m.in. crasha2, die hard trilogy 1 i 2, oraz Heart Of The Darkness, nierzadko siedząc do 1 w nocy Teraz tylko nikt z nich nie chce grać

[Martinex 20]

Ja przez starszego brata, który kiedyś szarpał na Amidze 500, potem zakupił PSX. Potem mu to przeszło, popadł w alkoholizm etc. Ja przy grach zostałem i nadal tracę na to swoje pieniądze zamiast spoważnieć

[axello 28]

ja tam odczasu do czasu zagram z tata w dide lub nba, a z mama kiedys w colina 2 na psxie graliśmy

[Gangst3r 601]

Ja tam ze swoimi nie grałem nigdy Przynajmniej nie pamiętam Ale to i dobrze przynajmniej padziorów mi nie brudzili i zajmowali kolejki

[a_team 95]

No ja też miałem konsolę dla siebie Na PSX to grałem z braćmi jeszcze za czasów liceum, to było z kim popydzić, bo lajwa nie było

[Martinex 20]

Ja PSX'a na początku musiałem współdzielić z bratem. Efekt był taki, że przez 99% czasu on szarpał, a ja miałem ten 1%. Jak się cudem dorwałem do konsoli to miałem solidny opierdol, że całymi dniami gram, a brat nie. Na dodatek w domu był jeden telewizor na którym też oglądano TV. Więc w sumie grać mogłem na nielegalu w nocy, bo w dzień nie było jak i kiedy.

 

Z czasem się wycwaniłem i odkupiłem sobie tego PSX'a a wyłączność. I zacząłem się mścić. Jak wypominali mi telewizor, to też sobie kupiłem. Podobnie było z koputerem i netem. I rozegrałem identycznie, że nikomu dostępu nie daję. W ogóle mieszkanie z rodziną to koszmar.

 

W dzieciństwie też często była taka akcja że brałem już swojego PSX i u kumpla graliśmy. W takiego Crasha to nawet w 8 osób.

[a_team 95]

No nie ma jak na swoim grać Ja też miałem zawsze jazdy, że gram na TV, a to mamuśka chcę coś oglądać w TV, albo coś Non stop przeganiali mnie z konsolą, albo grałem u starszego brata w pokoju na 14" albo w pokoju mamy na 19" I tak raz tu, raz tu Najlepiej sobie kupić swój sprzęt i samemu grać, nikt nie przeszkadza Także rodzina czasem jeszcze utrudnia

[Martinex 20]

No nie ma jak na swoim grać

Na swoim to będziesz jak sobie kupisz mieszkanie albo będziesz miał tylko dla siebie ze współdzielni. Ew, wynajmująca osoba się w nic nie wpierdala tylko bierze od Ciebie kasę. Na wynajmowanym ze studenciakami już takiej stu procentowej swobody nie masz. Np. nie możesz sobie chodzić po mieszkaniu z dziewczyną nago czy coś.

 

A musisz mieć głowę by sobie kupić mieszkanie:P. Jak dasz radę wynając mieszkanie zarabiając 1500 miesięcznie to już będzie coś. Generalnie najlepiej mieć własne mieszkanie dwupokojowe i mieszkać z dziewczyną w jednym pokoju, a drugi to taki gaming room . I nikogo więcej. Żadnych teściowych etc. I to jest życie.

 

Ja też miałem zawsze jazdy, że gram na TV, a to mamuśka chcę coś oglądać w TV, albo coś Non stop przeganiali mnie z konsolą,

Ja często grałem u kolegi, a w domu czekają w nocy udając że śpię aż zasną. Wstawałem niczym Sam Fisher, wyciągałem konsolę, gry, słuchawki, włączałem TV (światło TV po takim włączeniu w nocy jest jak silna latarka w oczy ) i szpilałem w gierki. Chyba dlatego potem zwracałem uwagę na to ile hałasu robi PC czy konsola. PSone/Two tutaj dawały radę, tak X360 czy DC to była plama na całości:P.

 

grałem u starszego brata w pokoju na 14" albo w pokoju mamy na 19"

U mnie były dwa TV. 14 jako ten główny oraz stary 20 cali Diora. Ten drugi miał bardzo rozmyty obraz. I z niego korzystałem. Też mi wypominali, to poszedłem na ulotki i nazbierałem na swój własny, łaski bez. Podobnie z PC. Net cutnęli, to wziąłem mobilny, też łaski bez:P.

 

Także rodzina czasem jeszcze utrudnia

Zależy też jaką masz rodzinę, no nie. u mnie wszyscy chleją i na to idą głównie fundusze, dlatego ani myślę im finansowo pomagać .

[MCL 179]

No wiesz ejtim, u mnie rodzice nauczeni tym, że w ich domach była kłótnia o tv (kto o ktorej co oglada ), pokupowali więcej tv do domu

Także w pokoju z bratem miałem/mam swoje tv, w kuchni jeden stary lump stoi, w pokoju rodziców też tv

Więc tu problemów nie było

 

A z tv to u siebie miałem: 14" jakiś czarno biały złom do ktorego podłączałem pegazusa, 21" daewoo którego kupiłem za kasę z komunii (który jeszcze rok temu na chodzie w kuchni siedział ) i teraz 29" phillips crt od starszych wziąłem, kiedy kupili sobie plazmę 42"

[maciekww28 27]

u mnie był spokój - oddzielny pokój i tv - za czasów xklocka maszyna pracowała całe dnie - ja kończyłem granie, zaczynała siostra a kolejna siorka już czekała w kolejce, a to czasem mamuśka w coś pyknęła

 

teraz tez nie jest źle - troszkę mnie córcia nie raz wkurzy jak odpalam x360 a ona - tata bajkę odpalam YT i przez jakiś czas spokój.

[MCL 179]

ona - tata bajkę

http://www.youtube.com/user/HeathCliffPL

Ja się na tym wychowałem, cieszę się że ten kanał znalazłem bo sobie mogłem przypomnieć dzieciństwo Odcinków jest na tyle dużo że starczy na parę gier do skończenia

 

Ja najczęściej z bratem grałem albo wysyłałem go do starszych na tv

[a_team 95]

No, ale ja to opisuje takie czasy, jak oczywiście na PSX grałem, bo później się brachol najstarszy wyprowadził i odziedziczyłem jego pokój a co za tym idzie TV 14" No wiadomo, że poszedłem na studia, to już było szaleństwo, bo pokój wynajmuje, sprzęt pod stałym dostępem, nikt nie warczy

 

Jak jeszcze brachol mieszkał i miał na nocki, to potrafiłem się zamknąć w pokoju i jechać całą noc na konsoli, nie budząć mamuśki a ten rano wpadał około 9 do domu i z tekstem do mnie "co ? już nie śpisz ? " Standardowy tekst, a że wstałem sobie i gram a tam oczy przekrwione, bo całą noc katowanie na konsoli za mną xd

 

Ogólnie fajne czasy, wtedy człowiek katował niemiłosiernie Jeśli chodzi o ten taki spokój, no to fakt, że najlepszym rozwiązaniem by było mieć taki gamingowy pokój Sam bym sobie chciał kiedyś urządzić taki w jakimś domu, gdybym kiedyś miał Bo mieszkanie, to raczej salon (czy tam duży pokój), to zwykle TV stoi, więc wszystko by było w takim pokoju No, ale żeby mieć swój dom, to niestety trzeba trochę pocharować i pewnie kredycik zgarnąć

[Martinex 20]

Ja zawsze chciałem mieć chociaż swój pokój, a nie subshared;p

[maciekww28 27]

Ja zawsze chciałem mieć chociaż swój pokój, a nie subshared;p

zamorduj całą rodzinę

[Martinex 20]

zamorduj całą rodzinę

Miałbym swoje pięć minut w mediach, zaczęły by krzyczeć że gry mordują, bo znaleźli w domu nie używaną od dni konsolę. Potem by ucichło .

 

Wolę jednak zbierać kasę, poduczyć się języka i się stąd wynieść, bardziej legalny sposób.