Dawno nie było takiego zamieszania na scenie growej jakie wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch dni. Ale może po kolei.
Oculus Rift wystartował jako projekt Kickstarterowy i od razu zdobył gigantyczną popularność. Pokrótce są to gogle używane do odtworzenia wirtualnej rzeczywistości. I tak, o ile w przeszłości tego typu przedsięwzięcia były strasznie ograniczone mocą obliczeniową komputerów i konsol i każdy projekt imitujący rzeczywistość wirtualną po prostu upadał ze względu na ograniczenia sprzętowe, tak Oculus Rift był strzałem w dziesiątkę. Trafił i na możliwości techniczne i w odpowiedni target, ponieważ wielu ludzi zaczęło się interesować czymś więcej, niż tylko siedzeniem na kanapie i graniem w gry. Powstały liczne gry, aplikacje, ale i modyfikacje hardwarowe, które podłączane bezpośrednio lub pośrednio z Oculus Rift dawały graczom niesamowitą satysfakcję. Połączenie WiiMote, Cyberith Virtualizera i Oculus Rifta,
Zuckerberg wywietrzył niezłą okazję i kupił Oculus Rift, tak samo jak wcześniej wykupił Whatsapp. Oculus Rift kosztował go bagatela 2 miliardy dolarów, z czego "ledwo" 400 milionów to gotówka, a reszta to akcje Facebooka. Oczywiście zapowiada pełną swobodę i wsparcie w rozwoju bla bla, ale wspomina o możliwych funkcjach społecznościowych urządzenia. Serio? Zakładam hełm wirtualnej rzeczywistości nie po to by chwalić się tym na facebooku, tylko po to by odpocząć od rzeczywistości, to jest chyba główny cel takich zabawek, prawda? Nawet poza tym, że podczas gry wyskoczy ci jakieś durne facebookowe powiadomienie pozostaje kwestia prywatności danych, w których to Zuckerberg jest bezczelny. Dlatego na forach i serwisach growych zawrzało, ludzie cofają swoje pre-ordery i plują jadem na Facebooka... W to wszystko ukradkiem wmieszało się Sony
Prawdopodobnie gdyby nie logo Playstation dla nieobeznanego z technologią zwykłego zjadacza chleba gogle od Sony nie różniłyby się niczym od Oculus Rift. Sony Morpheus, bo o nim mowa, został jednogłośnie okrzyknięty "nadzieją", która pozwoli kontynuować tam, gdzie Oculus Rift skończył. Czym dokładniej ma być Sony Morpheus? Połączniem gogli VR z PS Move. To może być świetne posunięcie, ale... jeśli wierzyć plotkom, no i historii, ma ono swoje wady.
Po pierwsze, Morpheus ma nie współpracować z PC. Przez co Oculus Rift mimo loga Facebooka ma tutaj przewagę, ponieważ... do Oculus Rift można tak naprawdę podłączyć wszystkie gry PC. Mount and Blade, Live for Speed, Skyrim, pierwsze tytuły stricte PCtowe które mi przyszły w tej chwili do głowy, a które wraz z jakimikolwiek goglami wirtualnej rzeczywistości mogłyby być świetne. Bo kto by nie chciał poprowadzić armii wojaków do boju widząc całą bitwę oczami dowódcy? Oczywiście, to może się zmienić, bo marketing Sony nie jest głupi, wie kiedy można wykorzystać sytuację, i tak jak wypunktowali błędy Microsoftu, tak samo mogą postąpić z Facebookiem.
Druga kwestia to współpraca z urządzeniami firm trzecich. O ile Oculus Rift współpracował z prawie wszystkimi urządzeniami, tak Morpheus tutaj może być ograniczony przez same Sony do współpracy tylko z urządzeniami sygnowanymi logiem Playstation. A więc żegnaj, Skyrimie i Cyberith Virtualizerze... szkoda, bo fajnie byłoby widzieć kumpla, która ucieka przed smokiem.
Oczywiście mogę się mylić, w Sony nie pracują idioci i możemy dostać coś więcej niż tylko gogle które wyświetlają nam obraz w 3D a pełnowartościowy i współpracujący z wieloma urządzeniami produkt. No i oczywiście chroniący naszą prywatność, nie wyobrażam sobie, żeby Oculus Rift podczas oglądania porno w 3D nagle wyskoczył mi z popupem informującym mnie o możliwości zalajkowania tego pornosa na fb i udostępnienia znajomym...
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.