Martinex

Oczywiście ten kod już wklepałeś?

Może i tak. Nigdy nie miałem GG. Ale pamiętam że był bateriożerny.

Tia, mi się zawieszały gry albo pojawiały kiksy czy inne fatal errory (charakterystyczny czarny ekran i czerwony napis u góry). Co ciekawe takie fatal errory czasami mi się pojawiają nawet na grach przez emu . Niom były duże z wyłącznikiem głównym, zaś na samym kompie wyłącznika takowego nie było. Można było restartować kombinacją trzech klawiszy . Trzeba myśleć i rozwiązywać zagadki, typu point'n'click. Dzisiaj takich gier praktycznie nie ma. Był jeszcze shooter Death Mask czy Terminatorek 2:D Ten drugi po nocach się śnił od intro .

Trudno żeby GameBoy ciągnąć na dwóch paluszkach 100W. Najlepszy był GameGear, który cztery paluszki zjadał w trzy kwadranse:D.

Niespełna 24. Superfrog miała fajną grafę (nadal ujdzie ) i dość fajne levele. Kid Chaos też był fajną platformówką z fajnym motywem przewodnim (masz maczugę i napieprzasz we wszystko co się rusza:P). Chyba Rick Dangerous, nie grałem. Znam ze słyszenia. No ja miałem samą Amigę i zewnętrzny zasilacz niewiele mniejszy od Gamecube'a:P. Lemmingi lubiłem. Grałeś może w Skauta? Wiesz, że ja w domu nadal mam pudło dyskietek? Gorzej z Amigą bo wyleciała na kopach. Ciekawostką, że ostatnią znalazłem sprawną na śmietniku .

No to respekt, bo jesteś znacznie ode mnie młodszy. Na Amidze szarpałem tak do 1999, ale padały często. Miałem 3 500-stki. Padł RAM, w drugiej zasilacz i jeszcze coś, w trzeciej stacja dyskietek. W czerwcu nabyłem (znaczy mój brat nabył) pierwszego PSX'a po tym jak u jego kumpla szarpaliśmy w Fifa World Cup '98 czy Mortal Kombat Trilogy czy też V-Rally i inne. I wtedy się zaczął szał na granie. Grałem nałogowo po kilka godzin dziennie. Także z kolesiami z osiedla. Graliśmy time triale w Crash 3 w osiem osób, nawet z dziewczynami. Dzisiaj brakuje tych czasów. Większośc z nich już nie gra na

Ja miałem modele 1002, 5502, 7502, 9002 oraz 102 (PSone). Ale lasery to lubiły padać. W pierwszym mi padła elektryka, laser, zasilacz się uszkodził (w jednym miejsku pryskał prądem, dangerous, efekty świetlne), porty i w ogóle wszystko chyba co mogła paść. Konsolę bardzo miło wspominam, ale stare prywatki nigdy nie powrócą Na pegasusie ja nie grałem. Amiga500>PSX>DC>Xbox. Miło też wspominam drimkaścika:). (ok. 17W).

Jakby to zrobiła to albo byś się zabił albo ją wyrzucił. Mi od innej strony granie jednak się kojarzy się z dziecinadą, bo fakt faktem z grania nie wyżyjesz i jest to w pewnym sensie marnowanie swojego czasu, który można spożytkować na coś bardziej pożytecznego. Sorx za hardkor. U mnie rodzina się przyzwyczaiła i nawet siedzenie przed PC nazywa "graniem", dziewczyna akceptuje, przynajmniej nic nie zauważyłem. Kiedyś sama grała w Mario czy ruskie jaja. Teraz już jej przeszło. Tutaj akurat trafiłem na ideał. No i wątek z innego tematu - spodobał się jej Linux. Raz chciała nawet BSD (dwa dni

Jak reagują Wasze dziewczyny czy też rodzinki na fakt że gracie w gry wideo? Akceptują ten fakt czy robią problemy z kosmosu typu: że to dla dzieci albo dają ultimatum typu: albo ja albo głupia gierka?.

PSX zjadał 5W a fun był z kosmosu:).

To drugie.

A mi się wydawała że ma 80W z manuala chyba.

Zużycie prądu i tak jest na poziomie 45-55W (w zależności od obciążenia).

Myślałem, że tylko ja tak mam:P

Mnie wkurza za krótki dzień zatem tryb praca>krótki sen>praca (zombie mode)>sen>praca (zombie mode) i brak funduszy jw.

Kupiłem adapter z zasilaczem ATA/SATA to USB oraz kość pamięci DDR 512MB dla dziewczyny (Linux jej mulił, więc dokupiłem jej pamięć). Przesyłki jeszcze nie dotarły. W planach jeszcze zakup flash karta do GBA i być może DDRII 512MB do laptopa. Myślę że nad zakupem startera do mobilnego neta w Orange.

ee tam, nas nie zaatakują, jakby do tego doszło to mógłbyś się czuć wyróżniony . Wystarczy nie zostawiać w sieci zbyt wiele po sobie, a będzie ok:). Ja mam nadzieję, że któraś grupa w końcu da popalić Microsoftowi, bo jakoś wszyscy omijają tę firmę.

No bo byli, ale to nie zmienia faktu, że Sony dało ciała po całości.

Dobrym crackerem był Mitnik wiele lat temu.

Cart. Była testowana na starieńkim GBP (na którym to właśnie grałem), no i ostatnio na GBA SP działa tak samo. Inne gry na GBP i GBA SP hulają jednak. GBP już nie mam, sprężynki od baterii zardzewiały i popękały sic!. Gra była wyciąga też na żywca przy włączonej konsoli i strzelam, że to jest tego wina. Gra była wiele razy odpalana i nic. Oba Pokemony kiedyś były sprawne (pomijając błędy i save'y w silver), teraz obie nie działają. Silver do menu, red do logo GB.

Wiem, Red trzymał i był ok;). Przegrałem wiele godzin w niego i nigdy save mi nie zniknął, nie było jakiś błędów w jakimś momencie gry. Teraz gra się wysypuje na logo Gameboy i wykiksowanym napisie Nintendo. Posiadały baterie CR2032 czy coś koło tego. Taka bateria to koszt kilku złotych, utracony save jest zaś bezcenny Gry na GBA też posiadają baterię, ale jest ona już inna. Najlepszym rozwiązaniem jest flash kart. Na Allegro widzę takowy na karty MiniSD. Czyli konieczność zakupu MicroSD, przejściówki do Mini oraz przejściówki do zwykłego SD .

Na zdjęciach w aukcji bardziej przypominał kolor srebny. Na aukcji jednak tradycyjnie zdjęcia były mało pokazujące, przebarwione i nie ostre:P. Ten kolor przeboleje, ale jakby był różowy to by nie przeszło. Ten PKMN Silver to wersja przekombinowana. Save'y się nie trzymały, jakieś błędy w napisach (po ang.). Poza tym ta gra już nie działa. Wysypuje się po zapodaniu new game. Mam też Reda i ten trzymał save'y i nie było z nią żadnych cyrków, ale też już nie działa. Przeczyszczenie styków nie pomaga. Silver jak silver, ale do Reda to mam sentyment.

Fotki mojego "nowego" SP'ka. Na fotkach z ekranikiem widać jakiś pył pod szybką Sorx za jakość, na szybko robione.

Ja zawsze wolalem rapid i w tym podobne niż torrenty i p2p.

Przynajmniej wykorzystywałem potencjał swojego łącza 1Mbit na tych darmówkach:P